Rozmowa z Iwoną Koprowską, doświadczonym instruktorem Modelu Creightona (CrMS), certyfikowanym doradcą laktacyjnym oraz dietetykiem.

FTR: Pani Iwono, proszę opowiedzieć naszym czytelnikom, na czym opiera się metoda Creigntona?

Iwona Koprowska: Metoda Creightona opiera się na obserwacji wszelkiej wydzieliny pochwowej. Zarówno tej prawidłowej, okołoowulacyjnej, szyjkowej, związanej z płodnością oraz tej nieprawidłowej, która może zwrócić uwagę na ukryty przewlekły stan zapalny. Lekarz będzie diagnozował, gdzie on ma miejsce: w endometrium, pochwie, układzie moczowym lub nawet układzie moczowo-płciowym u mężczyzny itp.

Metoda Creightona zwraca uwagę na wszelkie nieprawidłowe krwawienia i plamienia. Zarówno te krótkie, mało intensywne, jak i te nieprawidłowo obfite, do których kobieta mogła się już przyzwyczaić. Naprawdę, miałam do czynienia z takim przypadkiem. Kobieta z bardzo, bardzo obfitymi krwawieniami, niemal krwotokami dwu- i trzy-dniowymi mówiła mi: „Nauczyłam się z tym żyć. Biorę urlop, zwolnienie … i tak się wtedy źle czuję, a potem krwawienie się zmniejsza”. Czasami lekarz ginekolog niedowierza i ignoruje informacje przekazane przez pacjentkę, czasami kobieta boi się usłyszeć, że to może być do leczenia, a potem przychodzi uczyć się CrMS, ponieważ od kilku lat nieskutecznie się diagnozuje i leczy, nie może zajść w ciążę. Czasami myśli, że tak ma być, ponieważ ma tak „od zawsze” i dopiero u mnie odkrywa, że to jest „nieprawidłowo obfite krwawienie”.

Metoda Creightona opiera się również na standardzie obserwacji i jej zapisie. Co oznacza zaufanie lekarza, że ta kobieta wie, co zapisuje, bo instruktor jej to omówił, wypytał, jak to wygląda i nauczył zapisywać tak, żeby on mógł to jednoznacznie odczytać. Wszystkie kobiety w ten sam sposób prowadzą obserwację i w ten sam sposób zapisują, co daje powtarzalność, systematyzuje obserwacje. Zapis je również uwiarygadnia. Inaczej lekarz odbiera opowieść kobiety, która „z głowy” odtwarza, jakie miała objawy rok temu, zastanawia się, poprawia, a inaczej, gdy wszystko jest skrupulatnie zapisane.

 FTR: Czy prowadzenie obserwacji cyklu tą metodą jest uciążliwe dla kobiety? Ile czasu trzeba na to przeznaczyć?

Iwona Koprowska: Kiedy kobieta/ małżeństwo jest na etapie nauki wstępnej, to jest to intensywny etap (do 2 lub 3 pierwszych cykli) i niekiedy mogą pojawić się trudności, ponieważ osoby uczące się tej metody wyrabiają nowe nawyki, co zwykle jest nieco „bolesne”. Trzeba pamiętać, żeby zrobić obserwację, zapamiętać ją czy zapisać, a na koniec dnia rozważyć, którą wpisać do karty. Może pojawić się trochę frustracji, bo „znowu zapomniałam”. Jeśli jest współpraca w małżeństwie, ta nauka idzie zdecydowanie sprawniej. Kobieta ze wsparciem u mężczyzny już w trzecim cyklu może mieć pewność dnia peak.

Te kobiety, które uczą się i diagnozują w małżeństwie w samotności, biorą na siebie odpowiedzialność za wszelkie pomyłki, nie mają z kim skonsultować, czy dobrze to oceniają, czy dobrze zapisały obserwację. Oczywiście mogą to zrobić ze mną, ale na co dzień nie mają z kim porozmawiać o swoich dylematach. Najtrudniejsze są też te momenty podczas monitorowania hormonalnego, kiedy to badania rozłożone są w całym cyklu, a część badań zależy od precyzyjnego określenia dnia peak. Jeśli kobieta się pomyli, to trzeba wtedy wszystko zacząć od nowego cyklu, a to kosztuje czas i pieniądze i nową porcję nerwów. Takie kobiety uczą się dużo wolniej i dużo później nabierają pewności w obserwacji. Czasami cykle są bardzo trudne i znowu, im więcej współpracy w małżeństwie, tym szybciej i sprawniej pokonuje się trudności.

Po nabyciu wprawy jedna obserwacja zajmuje ok. 10 sekund, podobnie zapis w karcie … naprawdę warto to zrobić, dla poczucia komfortu, bezpieczeństwa zdrowia i większej pewności w gabinecie w czasie rozmowy z lekarzem. Dzięki karcie obserwacji pacjentka rozumie, co lekarz do niej mówi i może współuczestniczyć w leczeniu.

FTR: Czy metoda Creightona może być stosowana przez wszystkie kobiety? Co z obawami tych, które mają nieregularny cykl lub prowadzą nieregularny tryb życia ( np. praca na zmiany, duży poziom stresu)?

Iwona Koprowska: Ta metoda przewidziała wszystkie sytuacje prawidłowe, fizjologiczne i nieprawidłowe. Jest dla wszystkich kobiet, które wymagają diagnostyki i leczenia, które mają cykle zaburzone, nie mają owulacji, pracują na zmiany itp. Jest również dla tych, które karmią piersią i jeszcze nie mają cykli, nigdy się nie uczyły obserwacji i właśnie teraz chciałyby zacząć. To trudny czas, ponieważ bez doświadczenia kobieta uczy się obserwacji śluzu, którego może jeszcze nie obserwować. To niekiedy niezmiernie trudne dla kobiety, żeby zaufać temu, że nie popełnia błędu i naprawdę nie widzi śluzu, kiedy parze bardzo zależy na odłożeniu poczęcia kolejnego dziecka. Ta metoda daje im możliwość nauki w takich sytuacjach. Podobnie jest w okresie premenopauzalnym, kiedy cykle skracają się , wydłużają, rozregulowują … krócej trwa ten okres skrajnej niepewności, zanim cykle się całkowicie wygaszą.

FTR: Pani Iwono, bardzo dziękuję za tę rozmowę. Myślę, że to, co pani powiedziała nam o CrMS, pomoże wielu kobietom (i małżeństwom) w podjęciu decyzji o rozpoczęciu nauki obserwacji cyklu metodą Creightona, która – jak pani podkreśla – jest możliwa do zastosowania przez wszystkie kobiety.

Iwona Koprowska: Dziękuję i równocześnie zapraszam wszystkie osoby zainteresowane nauką obserwacji na bezpłatne spotkania wprowadzające, na których można poznać więcej szczegół niezbędnych do rozpoczęcia szkolenia.